Sąd broni Dobrońskiego
Treść
- Ten wyrok jest obrazą wszystkich prześladowanych przez komunistyczną bezpiekę - powiedział wczoraj Krzysztof Wasilewski po odczytaniu werdyktu Sądu Okręgowego w Białymstoku, który nakazuje mu przeprosić znanego białostockiego historyka Adama Dobrońskiego za oskarżenie o współpracę z SB. Wyrok nie jest prawomocny. Skazany zapowiedział apelację. Sąd uznał, że pozwany nie udowodnił podczas procesu swoich oskarżeń wobec Dobrońskiego, zawartych głównie w liście otwartym napisanym przez członków Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych WIR do IPN, iż ten jako współpracownik SB miał donosić na opozycjonistów i brać za to pieniądze. Ale sąd jednocześnie nie zanegował istnienia kontaktów Dobrońskiego z SB, bo są na to dokumenty w IPN. Krzysztof Wasilewski zaznaczył, że trudno jest jednoznacznie udowodnić aktywną współpracę Dobrońskiego z SB w sytuacji, kiedy dwie jego teczki (osobowa i pracy), w których mogły być takie dowody, zostały przez bezpiekę zniszczone. Ale jego zdaniem, wyrok jest skandaliczny. Straszy również data jego wydania - zapadł dzień po Święcie Niepodległości. Opozycjonista przypomniał, że jedenastoletnia rejestracja Adama Dobrońskiego, byłego szefa podlaskich struktur PSL, przez UB pod pseudonimem TW "Gustaw", rozpoczęła się od podpisania przez tego historyka dokumentu współpracy również 11 listopada (roku 1974). - Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Będziemy się od tego wyroku odwoływać - powiedział Wasilewski. Adam Białous, Białystok "Nasz Dziennik" 2008-11-13
Autor: wa