Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rozkaz wydał Stalin, Rosjanie do dziś milczą

Treść

Niezwykle bogaty program miały obchodzone wczoraj w Gibach (woj. podlaskie) uroczystości 64. rocznicy obławy augustowskiej, największej zbrodni dokonanej przez Sowietów na obywatelach polskich po zakończeniu II wojny światowej. Ksiądz Stanisław Wysocki, prezes Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 Roku, wykazuje na podstawie dokumentu sporządzonego przez prokuraturę rosyjską, iż akcję przeprowadzono na rozkaz Stalina.

Główne obchody odbyły się na malowniczo położonym wzgórzu pokrytym rozrzuconymi głazami, w miejscu symbolicznego grobu ofiar komunistycznej zbrodni. Pomnik powstał według koncepcji prof. Andrzeja Strumiłły. Stoi tam 10-metrowy drewniany krzyż, a także umieszczone są kamienne tablice, na których wyrytych zostało kilkaset imion i nazwisk osób zaginionych podczas obławy. Na jednej z tablic widnieje napis: "Mieszkańcom tych ziem, ofiarom zbrodni stalinowskiego ludobójstwa w lecie 1945 roku. Męczennikom za wiarę i ojczyznę. Rodacy 1991".
Podczas uroczystości rozdawano pocztówki przypominające o obławie. Dostała je głównie młodzież. - Wysłaliśmy pisemną prośbę do dyrektorów wszystkich szkół z tych terenów o przysłanie do Gib pocztów sztandarowych, młodzieży i nauczycieli. - powiedział nam ks. Wysocki.
W lipcu 1945 r. oddziały Armii Czerwonej wspomagane przez UB i MO przeprowadziły szeroko zakrojoną akcję pacyfikacyjną, tzw. obławę augustowską, obejmującą głównie ziemie Augustowszczyzny, Suwalszczyzny i Sokólszczyzny. Oddziały sowieckie przetrząsały lasy i wsie, aresztując podejrzanych o kontakty z partyzantką niepodległościową. Zatrzymano niemal 2 tys. osób. Część z nich po przesłuchaniach wróciła do domu. Około 600 osób zostało wywiezionych na wschód. Wszelki ślad po nich zaginął. Dziś wiadomo już, że zostali zamordowani. Nie wiadomo jednak, gdzie spoczywają ich szczątki. Śledztwo w tej sprawie prowadzi IPN, utknęło ono jednak w martwym punkcie, ponieważ strona rosyjska nie chce udostępnić żadnych dokumentów związanych z obławą.
Celem akcji było zastraszenie ludności i oczyszczenie terenu z tzw. elementu patriotycznego. Pomimo trzech wywózek na Sybir podziemie niepodległościowe na terenach północno-wschodniej Polski do czasu obławy było tak mocne, że (dla przykładu) posterunek UB Augustów był na noc otaczany zasiekami z drutu kolczastego. Dlatego - jak to wynika z pisma Prokuratury Generalnej Federacji Rosji przesłanego Polskiej Ambasadzie w Moskwie - sam Stalin wydał rozkaz przeprowadzenia obławy. "Sztab Generalny Sił Zbrojnych ZSRR zgodnie z dyrektywą Głównodowodzącego przygotował plan operacji wojskowej w lasach augustowskich...". Dalej w piśmie czytamy: "Wszystkie 592 osoby, które zatrzymano (podczas obławy), były w różnych okresach, od 1939-45, członkami różnych oddziałów AK. Obywatelom polskim nie przedstawiono zarzutów, sprawy nie były w sądzie. A dalsze losy aresztowanych nie są znane".
W 1987 roku powstał Obywatelski Komitet Poszukiwań Mieszkańców Suwalszczyzny. Jego członkowie podejrzewali, że ciała zamordowanych pochowane są w lesie koło Gib. Na przełomie lat 80. i 90. przeprowadzono dwie ekshumacje w tym miejscu, które jednak udowodniły, że są to groby żołnierzy niemieckich. Wówczas w Gibach staraniem Komitetu postawiono krzyż na symbolicznym grobie zaginionych. Na kamiennych tablicach wyryto 530 nazwisk partyzantów, które udało się zapamiętać. Na jednej z tablic widnieje napis: "Zginęli, bo byli Polakami".
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2009-07-20

Autor: wa