Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Poznaj intencje Platformy

Treść

W opublikowanej na stronach internetowych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej broszurze "Poznaj Traktat z Lizbony" znalazła się informacja, że Polska może odstąpić od protokołu brytyjskiego. Może tak się stać po wejściu w życie traktatu i dokonaniu analizy skutków prawnych nadania Karcie Praw Podstawowych charakteru prawnego. Autorem analizy jest prof. Jan Barcz, a wstęp do niej napisał premier Donald Tusk. "Polska postanowiła ostatecznie przystąpić do tzw. protokołu brytyjskiego, odnoszącego się do KPP; sam protokół 'wyostrza' pewne zastrzeżenia polityczne co do zakresu stosowania KPP, natomiast nie wnosi nowej treści normatywnej w stosunku do obwarowań stosowania Karty zawartych w art. 6 (nowym art. 6) ust. 1 TUE oraz Tytule VII Karty. Rząd RP zdecydował się na podpisanie traktatu z Lizbony wraz z tzw. protokołem brytyjskim, nie chcąc rozpoczynać dyskusji w toku procedury ratyfikacyjnej traktatu. Po wejściu traktatu w życie oraz dokonaniu analizy skutków prawnych nadania KPP charakteru prawnego Polska ma oczywiście możliwość odstąpienia od protokołu" - pisze Jerzy Barcz w sztandarowej analizie zamieszczonej na stronach internetowych Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Donald Tusk prezentuje w sposób bardzo entuzjastyczny wizję funkcjonowania zreformowanej na podstawie traktatu Unii Europejskiej. Niewiele mówi się zaś m.in. o problematyce ograniczenia pozycji Polski na arenie międzynarodowej. - Mówienie o traktacie w kategoriach pożytku, a nie zagrożeń świadczy o przyjmowaniu bardzo przedmiotowej perspektywy myślenia o Polsce. Powinniśmy się zastanowić, czy ten traktat ułatwia czy utrudnia realizację celów polityki polskiej. I z tego punktu widzenia jest to bardzo zły traktat, który następuje po złych negocjacjach - powiedział nam były marszałek Sejmu Marek Jurek, lider Prawicy Rzeczypospolitej. W broszurze napisano, że "proces integracji europejskiej przybiera formę prawną organizacji międzynarodowej", a w związku z tym nie "zmierza w kierunku jakiejś formy państwa ogólnoeuropejskiego". Zdaniem Marka Jurka, w pewnym zakresie spraw będziemy podlegać decyzjom większościowym w UE, a to znaczy, że pozwalamy innym państwom na podejmowanie decyzji w sprawach, które nas dotyczą, nawet gdyby to było wbrew naszemu stanowisku. Powstaje pytanie - dodaje były marszałek - czy narodom Europy potrzebne jest "superpaństwo", budowanie państwa federacyjnego wyposażonego we władzę wobec poszczególnych narodów? - Jak dalecy jesteśmy od wypracowania wspólnej wizji politycznej, pokazał ostatni szczyt NATO w Bukareszcie, gdzie Polska miała wspólne stanowisko z państwami, które nie należą do UE, jak USA czy Ukraina i Gruzja, a rozbieżne z państwami takimi jak Niemcy i Francja - komentuje Jurek. W tekście broszury zamieszczonej na stronach UKIE na próżno szukać informacji o obniżeniu pozycji Polski w UE, ograniczeniu możliwości oddziaływania na kształtowanie władz unijnych, inicjatyw politycznych, kształtowanie wspólnego budżetu, polityki solidarności, kontynuacji np. wspólnej polityki rolnej. - A tutaj tracimy instrumenty, które mieliśmy w traktacie nicejskim - zaznacza Marek Jurek. Traktat wiąże państwa UE zasadą wspólnej polityki zagranicznej, nie określając jej celów nawet w sprawach tak podstawowych, jak kierunki rozszerzenia. Deklaruje jednocześnie solidarność energetyczną, a tymczasem budowa Gazociągu Północnego posuwa się do przodu i być może Polska będzie musiała go współfinansować w ramach naszych składek unijnych. Sam protokół brytyjski dołączony do traktatu z Lizbony dotyczy ograniczeń w stosowaniu części przepisów Karty Praw Podstawowych. Polska ma nas zabezpieczać przed zagrożeniami własności na Ziemiach Odzyskanych oraz zmuszaniem do wprowadzenia do systemu prawnego instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami zdecydowanej większości społeczeństwa (związki homoseksualne, aborcja na życzenie). Polska przyłączyła się do brytyjskiego protokołu na szczycie w Lizbonie w październiku 2007 roku, gdzie osiągnięto porozumienie w sprawie nowego traktatu. Profesor Anna Raźny na łamach "Naszego Dziennika" (4 kwietnia br.) informowała, że Karta nie daje żadnych prawnych gwarancji dla obrony życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. KPP degraduje tradycyjny model rodziny i małżeństwa, wprowadzając związki partnerskie i homoseksualne jako alternatywne dla nich. Ponadto - traktując te związki równorzędnie z rodziną - daje możliwość wychowywania dzieci przez pary homoseksualne. Dlatego odstąpienie od protokołu miałoby dla Polski daleko idące skutki prawne i moralne. Profesor Anna Raźny dodaje jednak, że sam protokół nie zabezpiecza nas do końca przed konsekwencjami obowiązywania KPP. Autor broszury prof. Jan Barcz w swoich wywiadach prasowych informował, że odejście od protokołu jest możliwe bez potrzeby przeprowadzenia od początku całej procedury ratyfikacyjnej. Jego zdaniem, wystarczy samo oświadczenie rządu o wycofaniu się z protokołu i jest to sprawa wewnętrzna danego kraju. Nie wszyscy prawnicy zgadzają się z taką opinią. Mecenas Stefan Hambura uważa, że nie można odstąpić od protokołu brytyjskiego bez zachowania procedury wprowadzenia zmian w traktatach, co z kolei wymaga zgody pozostałych państw UE. - Moim zdaniem, należałoby wszcząć postępowanie zmieniające zapis w traktacie, bo to jest protokół dołączony do traktatu, i wszystkie państwa musiałyby wyrazić zgodę - powiedział nam mecenas Hambura. Według Antoniego Macierewicza, istnieje szereg wskazówek, które pokazują, że obejście tego protokołu będzie możliwe, jeśli nie zostanie jasno zagwarantowane w prawodawstwie polskim, że zmian dotyczących protokołu nie można dokonywać zwykłą większością głosów w Sejmie, lecz większością właściwą dla zmiany Konstytucji, i zgodę na to muszą wyrazić wszystkie organy władzy (Sejm, Senat i prezydent). - Te zabezpieczenia próbuje się przyjąć w tzw. ustawie kompetencyjnej, chociaż to powinno być w ustawie wyrażającej zgodę na ratyfikację traktatu, takie rozstrzygnięcie byłoby silniejsze. Takie zabezpieczenia próbuje się znaleźć, trwają poszukiwania, efekty tych poszukiwań nie są na razie znane nawet posłom - wyjaśnia Macierewicz. Dodaje, że nawet pobieżna analiza sytemu prawnego UE pokazuje, iż jest to system "gumowy", który pozwala na dużą dowolność interpretacyjną. Zdaniem posła Joachima Brudzińskiego (PiS), ewentualne odstąpienie rządu premiera Donalda Tuska od protokołu byłoby "kompromitacją wiarygodności autorytetu premiera". - Premier z mównicy sejmowej, powołując się na autorytet Urzędu Prezesa Rady Ministrów, deklarował Polakom i parlamentarzystom w obecności prezydenta RP, że jego rząd i on osobiście nie będzie podejmował żadnych działań mających na celu odejście od protokołu brytyjskiego - podkreślił poseł Brudziński. Na pytanie, czy rząd premiera Tuska odstąpi od protokołu, rzecznik rządu Agnieszka Liszka ucina, że premier Tusk niejednokrotnie deklarował, iż takich zamiarów nie ma i nic się nie zmieniło w tej sprawie. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-04-25

Autor: wa