Podlasie bez obwodnic
Treść
Raport w sprawie obwodnicy Augustowa znów zawiera błędy. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ponownie zwróciła więc dokument ekspertom z firmy DHV do poprawki, dając im na to czas do końca stycznia. Tymczasem firma Budimex Dromex zażądała prawie 44 mln zł od GDDKiA za zerwanie umowy na budowę tej drogi. Województwo podlaskie najwyraźniej nie ma szczęścia do obwodnic, bo drogowcy poinformowali także o wstrzymaniu prac projektowych przy wytyczaniu drogi mającej omijać Suwałki.
GDDKiA po raz drugi zwróciła DHV raport dotyczący obwodnicy Augustowa. - W raporcie nadal brakuje badań i analiz dotyczących wpływu obwodnicy na życie lokalnych społeczności - powiedział nam Andrzej Maciejewski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Warszawie. Ten sam powód był główną przyczyną odesłania DHV raportu za pierwszym razem. Tak więc firma ta faktycznie raportu nie poprawiła. Być może jednak robi to celowo, obawiając się, że wyniki analizy wpływu na życie ludzkie obwodnicy poprowadzonej przez Raczki, która jest w raporcie DHV przeznaczona do realizacji, będą wskazywały na to, iż jest to wariant niemożliwy do realizacji. Już w latach 90., gdy GDDKiA analizowała koncepcję budowy obwodnicy właśnie przez Raczki, zrezygnowano z tych planów właśnie z powodów społecznych. Potwierdziły to badania firmy Transprojekt z 2005 roku, gdzie napisano, iż trasa przez Raczki "koliduje z obecnym układem osiedleńczym i komunikacyjnym, ponieważ przecina ponad 800 działek i konieczne będą wyburzenia".
W raporcie DHV wykazano właściwie tylko wpływ wariantów przebiegu obwodnicy na przyrodę doliny Rospudy. Życie ludzkie i ekonomię niemal zupełnie pominięto. Takie podejście do tej kwestii wskazuje na silne wpływy ekologów podczas sporządzania tego raportu. Z tego powodu Kazimierz Kożuchowski, burmistrz Augustowa, twierdzi nawet, że "nie wierzy w obiektywizm raportu oraz w to, że będzie on wiarygodną podstawą wydania decyzji przez ministra środowiska dotyczącej przebiegu obwodnicy".
W raporcie niewiele znajdziemy również na temat aspektu ekonomicznego zmiany wariantu przebiegu obwodnicy. Gdy GDDKiA projektowała drogę, brała także pod uwagę poprowadzenie jej przez Raczki: obwodnica miała liczyć 32 km, podczas gdy przez dolinę Rospudy - tylko 17 kilometrów. Gdyby przyjąć dłuższy wariant, koszt budowy wzrósłby z 440 mln zł do 1 mld zł, a takiej olbrzymiej sumy GDDKiA nie będzie miała. Tak więc przyjęcie wariantu przez Raczki może wstrzymać realizację budowy na wiele lat. Teraz jednak prace przy drodze zostały zupełnie wstrzymane, a dyrekcja dróg zerwała kontrakt na budowę z Budimex-Dromex. Konsekwencją tej decyzji jest żądanie ze strony wykonawcy wypłaty około 44 mln zł rekompensaty. - Tak duża suma odszkodowania, naszym zdaniem, nie należy się wykonawcy. Będziemy jeszcze negocjować - mówi Andrzej Maciejewski, rzecznik GDDKiA.
Podlasie nie ma najwyraźniej szczęścia do obwodnic. Wstrzymana została wszak inwestycja wokół Wasilkowa, a teraz są problemy z projektowaniem obwodnicy Suwałk, które także jak Augustów są rozjeżdżane przez tiry, jadące na przejście graniczne z Litwą w Budzisku. Projekt suwalskiej obwodnicy miał być wykonany do końca 2010 roku, a trasa miała zostać ukończona w 2014 roku. Tymczasem w minionym tygodniu władze miejskie otrzymały informację, że prace projektowe zostały wstrzymane do czasu ustalenia ostatecznego wariantu przebiegu obwodnicy Augustowa. Ta decyzja wywołała oburzenie władz Suwałk i mieszkańców. Prezydent miasta Józef Gajewski ma się spotkać w tej sprawie z premierem Tuskiem. - Będę oczekiwał konkretnych deklaracji i prac - mówi Gajewski. - Czekamy na obwodnicę od ponad 30 lat. Dłużej nie zamierzamy czekać! - dodaje z naciskiem.
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2009-01-30
Autor: wa