Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Po co ta uchwała?

Treść

Rada Miasta w Białymstoku głosami PO i SLD przyjęła uchwałę zezwalającą na powstanie w mieście aż 450 nowych miejsc, w których będzie można sprzedawać mocne napoje alkoholowe. Radny PiS Józef Nowak zapowiada, że skieruje do wojewody podlaskiego wniosek o unieważnienie tej uchwały.

W stolicy Podlasia alkohol jest sprzedawany teraz w 500 punktach. Prezydent miasta Tadeusz Truskolaski proponował zwiększenie tej liczby o 70 miejsc. Ale autor nowej uchwały, radny Włodzimierz Kusak (PO), przekonał radę miasta, że lepiej "na wyrost" zwiększyć limit, aby "mieć z tym spokój na dłuższy czas".
PiS uważa, że decyzja rady jest bezprawna. - Ustawa o wychowaniu w trzeźwości zobowiązuje samorządy do ograniczania dostępności do alkoholu, gdzie chodzi głównie o liczbę punktów jego sprzedaży. Dlatego będę wnosił do wojewody o uchylenie tej uchwały - powiedział nam Józef Nowak, radny PiS. - Uchwała, która moim zdaniem pogłębi problem alkoholizmu w mieście, w dodatku została przyjęta w dniu pierwszej rocznicy beatyfikacji księdza Michała Sopoćki, co nadaje temu wymowę skandaliczną - dodał radny.
Sprawa niepokoi osoby od lat zajmujące się pomocą ludziom uzależnionym od alkoholu i ich rodzinom. - Smuci mnie, że radni chcą, by było więcej miejsc, w których dostępny jest alkohol. Będzie on łatwiej dostępny dla małoletnich. Nie rozumiem, czemu i komu ma służyć ta uchwała? - dziwi się o. Edward Konkol, dyrektor białostockiego Stowarzyszenia "Droga", które od kilkudziesięciu lat udziela pomocy ofiarom alkoholizmu, głównie dzieciom z rodzin dotkniętych tą chorobą. Podobnego zdania jest Julita Bursa, kierownik białostockiej Poradni Leczenia Uzależnienia od Alkoholu. - Myślę, że limit 550 punktów sprzedaży napojów alkoholowych w Białymstoku był w zupełności wystarczający. Nie wiem, po co to zmieniać - mówi terapeutka.
Z najnowszych danych GUS (grudzień 2008 r.) wynika, iż spożycie alkoholu na jednego mieszkańca wzrosło w Polsce w ciągu ostatnich 5 lat o ponad 2 litry czystego spirytusu, a w ślad za rosnącą liczbą punktów sprzedaży alkoholu idzie wzrost jego spożycia. Podobną prawidłowość dostrzega Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Adam Białous, Białystok
"Nasz Dziennik" 2009-09-30

Autor: wa