Parlament szykuje się do ratyfikacji
Treść
Prezydent Lech Kaczyński i premier Donald Tusk spotkają się dzisiaj, aby omówić między innymi kwestię ratyfikacji traktatu lizbońskiego i sprawę uznania przez Polskę niepodległości Kosowa. Premier zapowiedział, że będzie rekomendował prezydentowi uznanie niepodległości serbskiej prowincji. Na wczorajszym posiedzeniu rząd przyjął również projekt ustawy o ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Do zapowiadanego półtora tygodnia temu spotkania premiera z prezydentem po wizycie szefa rządu w Moskwie dojdzie dzisiaj. Nie będą oni jednak rozmawiać wyłącznie o wrażeniach Donalda Tuska po spotkaniu z Władimirem Putinem, lecz również o zaplanowanej na marzec wizycie szefa polskiego rządu w Stanach Zjednoczonych - zwłaszcza w kontekście budowy w naszym kraju tarczy antyrakietowej. Głównymi tematami rozmów powinny być jednak sprawy ratyfikacji przez Polskę traktatu lizbońskiego oraz sprawy uznania niepodległości Kosowa. Na wczorajszym posiedzeniu rząd zatwierdził projekt ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu. Premier Donald Tusk liczy na to, że proces przebiegnie bardzo sprawnie. - Jestem przekonany, że proces ratyfikacji traktatu będzie przebiegał bez żadnych istotnych wątpliwości, w sposób szybki i pokazujący, że Polska jest tym członkiem Unii Europejskiej, któremu zależy na integracji europejskiej i wspólnotowym działaniu politycznym - stwierdził premier. Jak zapowiedział, wkrótce projekt ustawy o ratyfikacji traktatu zostanie przekazany do Sejmu. - Mam nadzieję, iż kluby opozycji i prezydent ze zrozumieniem i energią będą pracowali nad tym, aby proces ratyfikacji zakończył się szybko - dodał premier. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski poinformował natomiast, że jeśli nie będzie żadnych kontrowersji w prezydium Sejmu, to w przyszłym tygodniu, na najbliższym posiedzeniu Sejmu przyjęta będzie uchwała wskazująca drogę do ratyfikacji traktatu. Jak wyjaśniał, po przyjęciu takiej uchwały rząd przekaże do Sejmu projekt ustawy o ratyfikacji. Przy takiej procedurze ratyfikacji do jej przeprowadzenia potrzeba poparcia dwóch trzecich głosów posłów i senatorów przy obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby parlamentarzystów. Następnie ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację trafi do podpisu prezydenta. Z ratyfikacją parlament powinien sobie rzeczywiście sprawnie poradzić, gdyż poparcie dla niej deklarowali posłowie wszystkich klubów: PO, PiS, LiD i PSL. Aby traktat, który ma zastąpić unijny traktat konstytucyjny odrzucony w referendach przez Holendrów i Francuzów, wszedł w życie, musi zostać ratyfikowany przez wszystkie państwa Unii. Teraz jednak, aby zmniejszyć ryzyko ponownego fiaska ratyfikacji, unijni urzędnicy zdecydowanie odradzają przeprowadzanie ogólnonarodowych referendów w tej sprawie. Dlatego w prawie wszystkich krajach o ratyfikacji zdecydują władze państw. Tylko Irlandczycy dostaną szansę powiedzenia "tak" lub "nie" traktatowi w ogólnonarodowym referendum. Polskie władze pozostają na razie głuche na danie takiej szansy Polakom. Traktat podpisany został przez członków Unii Europejskiej 13 grudnia 2007 r. i stanowić będzie podstawę funkcjonowania Unii. Wprowadza m.in. funkcję przedstawiciela UE do spraw zagranicznych, który będzie swoistym ministrem spraw zagranicznych UE. Kosowo w przyszłym tygodniu? Premier Donald Tusk zamierza dzisiaj zarekomendować prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu uznanie niepodległości Kosowa. Według premiera, w sprawie Kosowa powinniśmy prezentować "możliwie jednolite stanowisko Unii Europejskiej" i "współkształtować wspólną europejską decyzję w porozumieniu z naszymi najważniejszymi sojusznikami, w tym także z USA". Oznacza to, iż powinniśmy postąpić w sprawie Kosowa tak jak Stany Zjednoczone i większość członków Unii. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekazał wczoraj rządowi wniosek o uznanie niepodległości Kosowa i podczas posiedzenia Rada Ministrów przyjęła informację Sikorskiego w sprawie procesu uznawania niepodległości Kosowa. Według szefa MSZ po konsultacjach premiera z prezydentem uchwała rządu w sprawie uznania niepodległości Kosowa mogłaby zostać podjęta na następnym posiedzeniu za tydzień. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-02-20
Autor: wa