Odpis zamiast Funduszu
Treść
Od przyszłego roku Fundusz Kościelny ma zostać zastąpiony dobrowolnym odpisem od podatku w wysokości 0,5 proc. na rzecz wybranego Kościoła.
Wczoraj taki „roboczy kompromis” ogłoszono podczas spotkania Zespołów  Roboczych ds. Finansów Rządowej i Kościelnej Komisji Konkordatowych.  Ustalenia kończą dziewięć miesięcy rozmów stron kościelnej z rządową.  Ostatecznie „roboczy kompromis” ma zaakceptować rząd i Episkopat Polski.  Zachowany ma być jedynie 3-letni przejściowy „okres gwarancyjny”, w  którym rząd wyrównywałby ewentualną różnicę między kwotą uzyskaną przez  Kościół z odpisu podatkowego a tą, którą otrzymywał z Funduszu  Kościelnego. Trzeba podkreślić, że ten Fundusz to nie dar państwa dla  Kościoła, ale forma rekompensaty za zagrabione mienie kościelne.
Zgodnie  z wczorajszymi ustaleniami, nowe rozwiązanie miałoby funkcjonować od  stycznia 2014 roku. Odpis podatkowy w wysokości 0,5 proc. mógłby być  zastosowany już w rozliczeniu podatkowym za rok 2013. – Mam nadzieję, że  „roboczy kompromis” w sprawie odpisu podatkowego na rzecz Kościoła  zostanie zaakceptowany przez rząd i Episkopat – powiedział w czwartek po  obradach Michał Boni, minister administracji i cyfryzacji. Jeśli tak  się stanie, komisje eksperckie spotkają się, by przygotować projekt  ustawy i opracować szczegółowe rozwiązania w zakresie przekazywania  Kościołowi zbieranego przez państwo odpisu podatkowego.
Obecnie z  budżetu państwa na Fundusz Kościelny przekazywanych jest ok. 90 mln zł  rocznie. Przez kolejne trzy lata państwo uzupełniać ma różnicę między  tym, co zadeklarowali podatnicy, a tym, co otrzymywał Kościół. Ale co  będzie dalej? – 1 stycznia 2014 roku skończy się problem państwa z  Funduszem Kościelnym, a zacznie się problem Kościoła – podkreśla w  rozmowie z „Naszym Dziennikiem” chcący zachować anonimowość ekspert ds.  finansów Kościoła. Zwraca uwagę, że zostało tylko kilka miesięcy na  wypracowanie mechanizmów związanych z funkcjonowaniem odpisu. – Strona  kościelna będzie się miotać, a państwo powie: rządźcie się już sami. To  prawda, został zachowany trzyletni okres przejściowy. Ale tak naprawdę  dopiero po tym czasie będzie cokolwiek wiadomo na temat tego nowego  rozwiązania. A jeśli okaże się, że ono nie zafunkcjonowało tak jak  trzeba, co wtedy? To jest – powiedzmy sobie szczerze – jak wróżenie z  fusów – podkreśla nasz komentator. 
A system rzeczywiście może nie  zadziałać. Przykładem jest funkcjonujący od 2004 r. odpis podatkowy 1  proc. na organizacje pożytku publicznego. Po tylu latach jedynie nieco  ponad 40 proc. uprawnionych do odpisu podatników z niego korzysta. I  wcale nie jest tak, że organizacje związane z Kościołem przodują wśród  beneficjentów tego odpisu. Przykładem jest duża organizacja charytatywna  – Caritas Polska. W pierwszym roku funkcjonowania odpisu uzyskała z  tego tytułu ok. 1 mln 400 tys. złotych. Po kilku latach kwota ta wzrosła  do 2 mln 700 tysięcy. Ale od trzech lat spada, aby w ostatnim roku  ponownie osiągnąć wartość jedynie ok. 1 mln 400 tys. złotych. I to przy  wzrastającej liczbie podatników korzystających ogólnie z odpisu. – Odpis  podatkowy na Kościół to będzie nowy mechanizm. Trzeba być tu czujnym i  roztropnym, aby nie stanąć wobec problemu braku funduszy na cele, które  obecnie realizowane są z Funduszu Kościelnego – przestrzega ks. dr  Zbigniew Sobolewski, były sekretarz generalny Caritas Polska. 
Na to,  że w systemie odpisu podatkowego Kościół musi odpowiednio się  zaangażować w przygotowanie wiernych do wspierania w taki sposób jego  działalności, zwraca uwagę Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. –  Tylko wtedy można liczyć, że duża część społeczeństwa przekaże podatek  0,5 proc. na Kościół – podkreśla.
Autor: jc
