Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie zauważyli oczyszczalni

Treść

Linia przebiegu obwodnicy Augustowa koło Raczek, nakreślona przez ekologów z firmy DHV, przecina na pół gminną oczyszczalnię ścieków. - Wygląda na to, że projektanci z DHV przy kreśleniu linii używali nieaktualnych map, na których nie ma umieszczonej oczyszczalni ani kilku realnie istniejących budynków mieszkalnych - stwierdza Roman Fiedorowicz, wójt gminy Raczki.

Po raz kolejny okazuje się, że raport dotyczący trzech wariantów przebiegu obwodnicy Augustowa, przygotowany przez powiązaną z ekologami holenderską firmę DHV, jest - delikatnie mówiąc - niedokładny. Wcześniej był on przez Główną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad aż trzykrotnie zwracany tej spółce. Władze gminy Raczki, które zapoznały się wczoraj z projektem nowego przebiegu obwodnicy Augustowa zamieszczonym na oficjalnych stronach internetowych GDDKiA, łapią się za głowę. Jak powiedział nam Roman Fiedorowicz, droga ma biec prosto przez gminną oczyszczalnię ścieków. Może to oznaczać, że ani GDDKiA, ani rządowi eksperci, ani też specjaliści ministra środowiska Macieja Nowickiego, którzy sprawdzali i zatwierdzali projekt DHV, nie zauważyli, iż mapy w nim użyte są już dawno nieaktualne.
Po głośnej konferencji w Augustowie, na której wicepremier Grzegorz Schetyna w świetle jupiterów ogłosił, że obwodnica Augustowa będzie budowana według wariantu raczeckiego, miejscowi samorządowcy i rolnicy zastanawiają się, co dalej. - Nikt ani z rządu, ani z GDDKiA do tej pory z nami w sprawie budowy obwodnicy przez naszą gminę się nie skontaktował. Jesteśmy traktowani jak powietrze - powiedział nam wójt gminy Raczki.
Rząd na razie nie wspomina o rekompensatach dla rolników, przez których domy, budynki gospodarcze i ziemie na przebiegać droga. Tymczasem Rafał Malinowski, rzecznik GDDKiA w Białymstoku, poinformował w Radiu Białystok, że w pasie oddziaływania przyszłej inwestycji jest 1350 działek. Mieszkańcy gminy Raczki, zamieszkałej przez ponad 6 tys. osób, nie zamierzają czekać, aż rząd łaskawie zainteresuje się ich losem. Zapowiadają ostre protesty, w tym wielogodzinne blokady.
Według orientacyjnych szacunków drogowców, budowa obwodnicy według wariantu raczkowskiego ma kosztować nawet ponad miliard złotych. Tymczasem z firmą Budimex - Dromex na realizację pierwotnego wariantu zawarto umowę opiewającą na 440 mln złotych.
Zdaniem Romana Fiedorowicza, wariant w okolicy Raczek to również duże zagrożenie dla przyrody. - To, że obwodnica w poprzednio realizowanym wariancie przecinała dolinę Rospudy na terenie objętym programem Natura 2000, wcale nie znaczy, że miejsce koło Raczek, w którym ją teraz przetnie, jest mniej wartościowe przyrodniczo. Jest to miejsce, gdzie natura jest wspaniała, żyje tu wiele chronionych gatunków zwierząt i roślin - mówi wójt.
I zastanawia się, czy ekolodzy wzięli pod uwagę fakt, że obwodnica koło Raczek będzie miała 34,5 km (w pierwotnie realizowanym wariancie przewidywano - według GDDKiA - 17 km, w tym 500 m estakady przez Rospudę). To dwa, ponad dwa razy więcej, co oznacza dwa razy więcej spalin, groźnego pyłu zdartych opon, hałasu itd. z ciężkich tirów na dolinę Rospudy.
Adam Białous
"Nasz Dziennik" 2009-03-27

Autor: wa