Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarstwo czy trucizna

Treść

Czy chodzi o uzdrowienie spółdzielczości mieszkaniowej, czy też jej likwidację? Nad projektem nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która ma zastąpić wielokrotnie nowelizowaną ustawę z 2000 r., gromadzą się czarne chmury. Jej przeciwnikami są posłowie lewicy i PSL od lat silnie powiązani z nomenklaturą postsocjalistycznych spółdzielni molochów. Z kolei część posłów PiS obawia się, że nowe prawo uderzy w ideę spółdzielczości.
Projekt nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która ma zastąpić wielokrotnie nowelizowaną ustawę z 2000 roku, podzielił Sejm, a opór przeciwko przyjętym rozwiązaniom zdaje się narastać. Nowe przepisy ułatwiają właścicielom mieszkań w spółdzielniach przekształcanie spółdzielni we wspólnoty mieszkaniowe oraz zmianę administratora, zwiększają także możliwości kontrolowania zarządów przez spółdzielców oraz ograniczają władzę prezesów spółdzielni mieszkaniowych. Ustawa powstała w oparciu o projekt poselski opracowany przez Platformę Obywatelską. Ostateczny kształt nadała jej komisja nadzwyczajna pod kierownictwem poseł Lidii Staroń.
Przeciwnicy ustawy - z SLD, SdPl i PSL - uważają, że nowe prawo prowadzić będzie do likwidacji spółdzielczości mieszkaniowej w Polsce. Zwolennicy - głównie z PO i PJN - argumentują, że ustawa przywraca normalność, ponieważ oddaje w ręce samych mieszkańców decyzję, czy chcą pozostać w spółdzielni, czy też wolą zarządzać wspólną nieruchomością i rozliczać się na zasadach ustawy o własności lokali. Jeśli właściciele mieszkań wyodrębnionych pozostaną w spółdzielni, będą podlegać obu reżimom prawnym naraz. Prawo i Sprawiedliwość jest w sprawie proponowanej ustawy podzielone.
We wtorek Komisja Infrastruktury skierowała projekt ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych do oceny ekspertów w związku z wysuwanymi przez przeciwników argumentami, że niektóre przepisy są niezgodne z Konstytucją. Opiniowaniem ustawy zajmą się Komisja Ustawodawcza, Biuro Analiz Sejmowych oraz eksperci z resortów infrastruktury, finansów i sprawiedliwości. W czasie gdy posłowie komisji debatowali nad projektem, pod Sejmem protestowali przeciwko ustawie pracownicy spółdzielczości obawiający się utraty pracy. Organizatorem demonstracji był związek zawodowy pracowników spółdzielczości mieszkaniowej. W opinii związkowców, ustawa doprowadzi do likwidacji spółdzielni i utraty zatrudnienia przez dozorców, konserwatorów, elektryków i hydraulików, którzy są tam zatrudnieni. Do demonstrantów wyszli posłowie lewicy, w tym przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski oraz wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury Wiesław Szczepański.
- Zrobimy wszystko, by zablokować tę złą ustawę - zadeklarował Napieralski. W demonstracji uczestniczyło ok. 1500 osób, głównie ze Śląska, Lublina, Kielc i Bydgoszczy.
Małgorzata Goss
Nasz Dziennik 2011-06-10

Autor: jc