Chamstwo kosztuje
Treść
Skuteczną metodę walki z przekleństwami znalazła ekspedientka sklepiku w jednej z suwalskich szkół. Za każdy wypowiedziany w jej sklepiku wulgaryzm egzekwuje od uczniów złotówkę. Ostrzeżenie o finansowej karze za używanie niecenzuralnych słów wypisane jest dużymi literami na plakacie przypiętym do sklepikowej lady. Chociaż walcząca o czystość ojczystego języka pani ekspedientka nie egzekwuje na siłę wpłaty grzywny, to przywołani przez nią grzecznie do porządku niegrzeczni uczniowie sami - ze wstydu czy z powodu wyrzutów sumienia - wrzucają do skarbonki złotówki. Pani Agnieszka, ekspedientka sklepiku w suwalskiej szkole średniej, twierdzi, że taki zakaz to skuteczny sposób na ujarzmienie wulgarnego języka młodzieży, a poza tym wysłuchiwanie brzydkich wyrazów szkodzi jej nerwom i psuje wrodzony dobry humor, więc należy się jej za to odszkodowanie - i bardzo słusznie! Adam Białous "Nasz Dziennik" 2006-11-03
Autor: wa